wtorek, 15 czerwca 2010

Rozdzial numer zero

Swiat dzisiejszy jest naprawde niesamowity. Moge sie podzielic wrazeniami i myslami z ludzmi tysiace kilometrow od nas przez jedno nacisniecie guzika. Nie wiem dlaczego wczesniej nie pomyslalam o blogu po polsku dla rodziny i znajomych. 
Postaram sie pisac od czasu do czasu o tym co robimy, co zwiedzamy, czego sie nauczylismy. Teraz, jak jest ciagle lato, i Kenneth nie ma zajec, mamy nieco wiecej czasu na wypady za miasto wiec moze bede pisala czesciej. Pozniej, jak sie juz zacznie rok szkolny bedziemy nieco bardziej uwiezieni nie bedzie tyle do opisywania. Ale bedziemy ciagle starac sie byc w ruchu, chadzac na wycieczki, wystawy czy koncerty. Dorzuce kilka fotek by ten blog nie byl taki suchy. 
To czego nie moge obiecac to literackiego stylu. Brak mi na to czasu a przede wszystkim talentu.
Z gory przepraszam za brak polskich literek. Nie dowiezli do Stanow, czy clo za duze. Moze jakos jednak rozszyfrujecie o czym pisze.